Eurybiades Eurybiades
787
BLOG

Lęki opozycji

Eurybiades Eurybiades PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

     Rafał Ziemkiewicz uważa, że Platformą powoduje obecnie żądza odwetu - ale czy ma całkowitą rację, to ja nie jestem pewien.  Niewykluczone, że do działań popędza PO coś jeszcze.

    Tylko spokój i powolne ruchy! - tak brzmi rada udzielana człowiekowi, który ugrzązł w bagnie.  Rada skuteczna, o ile człowiek zachowa rozsądek i zimną krew - a całkowicie nieprzydatna, kiedy zacznie się rozpaczliwie i bez sensu miotać, co się może łacno przydarzyć pod wpływem strachu.  A Platforma właśnie miota się i wykonuje ruchy nie dające się nazwać inaczej, niż rozpaczliwymi; ergo - ma pietra i to solidnego.

    Wywód pewnie nieco naciągany, ale może nie tak bardzo - bo jeśli spojrzeć z innej strony, rzecz wygląda tak:  PO podejmuje mnóstwo działań, jako to -  blokady, manifestacje, vota nieufności, nawoływania o komisje specjalne - i różne inne;  ani jedno z nich nie okazuje się choćby w małym stopniu skuteczne.  Objawiana  w ten sposób bezsilność na plus tej partii w żaden sposób zaliczona być nie może,  więc jej okazywanie i to w trybie ciągłym jest żywotnym interesom PO przeciwne; to aktywność  nierozsądna i rozpaczliwa; jak nic - miotanie się w bagnie.   I tylko tak ją  można tłumaczyć, że jest podejmowana pod wpływem strachu ( o brak rozumu nie chcę tam nikogo posądzać)  - i to nie byle jakiego, a takiego, jaki w swoim czasie wynalazł bożek Pan, bo właśnie lęk paniczny coś w tym wszystkim wyjaśnia:  lęk o możliwe konsekwencje tego, co się wcześniej robiło  (a co się robiło, to my tylko w części wiemy)  - i o to, że może do władzy nie da się już wrócić, a się przywykło.  Jak żyć?!

    Napisało się - "lęki opozycji", a cały czas mowa o Platformie - i chyba słusznie, bo taka Nowoczesna to chyba niczym się nie przejmuje;  będące jej główną siłą panie kopią tunel między Szczecinem i Świnoujściem, walczą z dyktaturą kobiet, liczą do stu milionów i nie boją się niczego, a śmieszności - najmniej.  A w Platformie oprócz strachu ogarniającego całość czają się jeszcze lęki osobiste - takie małe straszki czy obawki.  Grzegorz Schetyna, na przykład, boi się Tuska i żeby pokazać, że jest inaczej  - nie spotyka go na dworcu.  A Ewa Kopacz - odwrotnie:  Tuska się nie lęka, ale boi się o niego i dlatego zachęca, żeby go wspierać w trudnym momencie.  Jakiż to trudny moment - zeznawanie w charakterze świadka?  Chyba, że była pani premier wie o czymś niedostępnym dla nas - o czymś, co rychło mogłoby  świadka zmienić w oskarżonego;  czy Tusk jest tego świadom i też się boi?    Na tym tle zaskakująco ze swoimi lękami wypada poseł Szejnfeld, który powiada: - boję się, że ten program  (chodzi o 500+)  skończy się z odejściem PiS.  Logicznym następstwem odejścia PiS powinno by być przejęcie władzy przez PO;  tego się jeden z filarów tej partii boi i w dodatku wbrew swojemu szefowi, zamierzającemu ten program ciachnąć,  tak się troszczy o dzieci? - ciekawe.

    Kiedyś w powszechnym i codziennym użyciu było powiedzenie: - bój się Boga!  - służące napominaniu skręcających w złą stronę. Teraz mocno straciło na popularności, a wśród  lęków Platformy z pewnością nie znajdzie się takiego, który przez to napomnienie mógłby być wywołany.  I jeszcze jedno:  to w końcu kto ma rację - Ziemkiewicz, czy ja?   A  może obaj:  to żądza odwetu za strach, jaki teraz trzeba przeżywać?


Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka