Eurybiades Eurybiades
436
BLOG

Co mówią w opozycji

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 5

   Mówią dużo, czy rozsądnie - to już rzecz co najmniej do dyskusji.  Ale i tak posłuchać warto, choćby dlatego, że posłuchawszy takiej, na przykład Ewy Kopacz  czy, dajmy na to - Budki, człowiek łatwo dochodzi do przekonania, iż za Platformy wymagania stawiane aspirującym do tek ministerialnych nie były wygórowane.  I taka jest korzyść poznawcza płynąca z tego słuchania.  Ostanio wypowiedział się też cień cieni - Grzegorz Schetyna, zapewne z zamiarem położenia przeciwnika na łopatki: - Prawo i Sprawiedliwość oszukało wyborców!

  Ki diabeł? - myślę - to hasło się już w opozycji raczej przejadło i wypadło z obiegu, a ten dalej swoje?  Dla pewności przebiegłem w myślach, co też w tych obietnicach PiS-u było - i wychodzi, że: 500+  - załatwione, wiek emerytalny - podobnie, płaca minimalna - jak wyżej, edukacja - w drodze, kwota wolna - na ile było można; ze spraw najbezpośredniej dotyczących ogółu - to by było mniej więcej wszystko.  O co może chodzić?  Jak zawsze - zastanowienie przynosi odpowiedź: ani chybi naczelnemu cieniowi idzie o to, że miano zamykać złodziei i przekrętaczy, a jak dotąd - jakoś się nie zamyka.  No, pomyślałem sobie - jak nic, Grzegorz natchnięty duchem obywatelskim odkłada na bok niewygodną okoliczność, że to z jego szeregów wygarniałoby się do zamykania - i woła o obiecaną sprawiedliwość.  Słowo się rzekło, więc wiadomo - wypadałoby dotrzymać; rzecz w tym, jak?  Ze sprawą doskonale koresponduje wypowiedź, która padła z tej samej strony; były senator, dopiero co uniknąwszy przymknięcia triumfalnie ogłosił:  "Są jeszcze sądy w Polsce!"  To wydaje się wystarczająco tłumaczyć, dlaczego w ciągu minionego roku nikt za kratki nie poszedł, choć wielu na to zapracowało;  o to wydaje się mieć słuszne pretensje - jeśli dobrze rzecz odczytałem - Grzegorz Schetyna.  "Są jeszcze sądy..." - w tym rzecz: są nadal te same sądy i są ci sędziowie, co uniewinniali łapówkarzy i nieuczciwych samorządowców - a karali rzetelnych funkcjonariuszy.  Sa prokuratury, które nie widziały potrzeby lub nie umiały dociec, kto przekręcił czy ukradł.  Przy pomocy tego aparatu miałby się PiS wywiązać z tej właśnie obietnicy?  Mam nadzieję, że to się uda, ale uprzejmie upraszam pana Grzegorza o wyrozumiałość i wybaczenie zwłoki.

   Głośno było też o kwocie wolnej.  Jakiś facet z "Razem" orzekł, że jej podwyższenie do 6,6 tys. jest do bani, bo dotyczy wyłącznie bezrobotnych na zasiłku.  Skądinąd - podano, że ta podwyżka obejmie jakieś 3 mln obywateli.  Wiadomo, że wskaźnik bezrobocia wynosi około 8% - i że to dotyczy liczby obywateli w wieku produkcyjnym.  Z tych danych, jeśli wierzyć gostkowi z "Razem", wynika, iż obywateli zdolnych do pracy mamy  ponad 37 mln - tylu mniej więcej, ilu nas jest - razem z niemowlakami i starcami.  Opowiadać głupstwa - łatwiej, niż wydusić cokolwiek mądrego; odpowiedzialność przy tym zerowa.  Może choćby obawa przed śmiesznością?  A skąd - wielu biadoli, że kwoty wolnej od podatku zostali pozbawieni zarabiający powyżej 10 tys miesięcznie; w tym ci - dużo ponad tę kwotę.  Jesteśmy karani za swoją zapobiegliwość i umiejętność zarabiania! - skarżą się, bo będą musieli zapłacić podatek od 250 zł miesięcznie, a dotąd nie musieli.  Karani? - jeśli miałbym ponieść karę za cokolwiek, to prosiłbym, aby nie była ona wyższa; ostatnio zdarzyło mi się zapłacić mandat - to dopiero była kara!  Czy nie słuszniej byłoby patrzeć na kwotę wolną, jak na ulgę, którą dostają nie wszyscy?  Jeśli komuś trzeba ulżyć, to chyba przede wszystkim najbardziej ulgi potrzebującym.  Jest też coś takiego, jak podział ról w społeczeństwie - i są też prace, zazwyczaj słabo opłacane, których nie wszyscy chcą sie podejmować; odrobina solidarności byłaby pewnie nie od rzeczy.  Słyszałem w telewizji panią ekonomistkę z jakiegoś uniwersytetu - i ona nie mogła z siebie wydusić nic, poza uskarżaniem się, iż jest karana; oczekiwanie odrobiny myślenia od osoby o takim statusie wydawałoby się uzasadnione, tymczasem ... - krótko mówiąc, wstyd.

   Takie to rzeczy, przy moim niezbyt skrupulatnym nasłuchu, doleciały do mnie od opozycyjnej strony; może i nie najistotniejsze - ale pewnie też nie zasługujące na zupełne pominięcie.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka