Eurybiades Eurybiades
1762
BLOG

Tak się to robi w TVN

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 26

    Zaglądam ci ja wczoraj na kanał tej stacji, a tam taka opowieść:  bez mała pół wieku temu pracownicy płockiej Petrochemii  (obecnie - Orlen) organizują protest.   Wojciech Jasiński w tymże Płocku jest kierownikiem Wydziału Spraw Wewnętrznych Urzędu Miasta  (a może powiatu? - nie zapamiętałem).   Właściwie, wtedy to się tak nie nazywało - to było Prezydium Rady Narodowej  (Miejskiej czy Powiatowej), a ten wydział zajmował się wydawaniem dowodów osobistych, ewidencją ludności itp.   Jasiński należał też do partii - i jak dotąd, to banał:  partyjny, urzędnik w niedużym mieście.   Ale - pokazują smutnego faceta o pobrużdżonej twarzy, wspominającego, że był represjonowany.   Chyba się trochę na wiec protestacyjny zaplątał, bo nie był pracownikiem Petrochemii, tylko tego samego Urzędu, co Jasiński i do PZPR też należał.   Jak był represjonowany? - egzekutywa, której członkiem był między innymi Jasiński, wylała go z partii; no, zgroza po prostu!   Czy Jasiński pana bronił? - pada pytanie, a na nie smętna odpowiedź: - nie.   Ja pewnie nie umiem oddać nastroju telewizyjnej narracji, ale Jasiński wypada złowrogo.   Dla wzmocnienia przekazu zostaje przywołana opinia znanego dziennikarza - znanego głównie  (przynajmniej w mojej opinii)  z nad wyraz poważnego traktowania własnej osoby i z tak przesadnego akcentowania swojego obiektywizmu i bezstronności, że to jakoś samo z siebie staje się mało wiarygodne.  Słowem - chodzi o Andrzeja Stankiewicza; onże w tym programie do końca i bezlitośnie odsłania mroczną przeszłość Jasińskiego: dostawał - powiada - pisemne instrukcje od generałów, kto ma dostać paszport - a kto nie.   Ja myślę, że pewnie - jak generał był resortowym zwierzchnikiem, to rozsyłał rozporządzenia i okólniki, które urzędnicy w rodzaju Jasińskiego realizowali.   To. że w efekcie mało kto w tamtych czasach dostawał paszport - to nie była inicjatywa bohatera tej opowieści, choć z niej wydaje się wynikać bez mała, że to on wprowadzał do Polski komunizm na bagnetach krasnoarmiejców i z lubością oddawał się represjonowaniu biednych członków partii.

    Opowieść jest kontynuowana zajmująco:  zdjęcia pokazujące protest radomski i następujący po nim odwet władzy.   Jaki to ma związek z Jasińskim?   Ano taki - i to zostało wyjaśnione - że on, członek partii, był elementem systemu, przeciw któremu ów bunt wybuchł.   Czy osobiście pałował robotników i organizował im  "ścieżki zdrowia" - tego nie powiedziano, ale czy takie przypuszczenie nie powinno wynikać z łączenia go z tymi zdjęciami?   A w ogóle - Radom pokazano dlatego, że jakieś prawie czterdzieści lat po tamtych protestach Jasiński u boku Jarosława Kaczyńskiego brał udział w odsłonięciu pomnika.   Pokazano też, jak obaj modlą się w kościele:  - dwulicowy cynik, który w odpowiednim czasie przeszedł na odpowiednią stronę! - taki komentarz towarzyszy tym zdjęciom.   Kółko się zamyka - mówi się w programie; jakie kółko?  - ano takie, że Jasiński zostaje prezesem Orlenu  (dawniej Petrochemia) - a dawno temu brał udział w wykluczeniu z partii gościa, który w Petrochemii wcale nie pracował.   Jakieś koślawe to kółko, prawda?   I mimo naciągania - moim zdaniem wcale nie chce się zamknąć.

    Jak Jasiński może być dobrym prezesem, pada pytanie, skoro nigdy w życiu nie prowadził dużej firmy paliwowej?   Niezdarnemu chłoptasiowi z TVN, zadającemu to pytanie, mogę odpowiedzieć:  w życiu zdarzało mi się podejmować nowe  zadania i w ich nienajgorszej realizacji pomagało mi doświadczenie zdobyte przy okazji przedsięwzięć nie całkiem identycznych.

    To, co piszę - nie jest obroną Jasińskiego.   Nie wiem, czy będzie dobrym prezesem  - ale tego nie wie też nikt w TVN, choć próbuje się sugerować, że jest inaczej.   Jasiński mi ani brat, ani swat - i na pewno jego niegdysiejsza przynależność do partii nie jest szczególnym powodem, abym żywił do niego sympatię.   Ale, do licha, nie cierpię, jak się próbuje mną manipulować - i to tak prymitywnie;  to obraźliwe.   Trzymajmy się czegoś:  nie przypominam sobie, aby przy obejmowaniu ministerialnych stanowisk przez Kuronia i Geremka, daleko ważniejszych od pana Wojciecha członków partii, w TVN się oburzano, wypominano przeszłość czy dawano wyraz wątpliwościom natury moralnej.  A nie od rzeczy jest też wspomnieć o prezydenturze Kwaśniewskiego.   Wedle tego, co się teraz mówi w TVN - to oni wszyscy, jeden w drugiego - cyniczni dwulicowcy, którzy w stosownym momencie przeskoczyli na drugą stronę.   Chyba, że nie przeskoczyli?   To przepraszam.

    Trochę z innej beczki: konkurencja w wyplataniu niedorzeczności jest ostatnio silna i choć startują w niej takie tuzy, jak Ryszard Petru - do czołówki skutecznie przebija się pani profesor Płatek;  wczoraj w Superstacji podzieliła się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi sylwestrowych wydarzeń w Niemczech.   To, że one zdarzyły się w kilku miejscach każe pani profesor suponować, iż miały charakter zorganizowany; z tego jej zdaniem jasno wynika, że komuś zależy na wzbudzaniu niechęci do przychodźców.   Czyli? - ano, pewnie niemiecka skrajna prawica po ufarbowaniu włosów i twarzy udawała Arabów; niewykluczone też, że to pisowcy na gościnnych występach  ( to już moje domysły).   Panie, zmiłuj się!

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka